środa, 17 lipca 2013

Co by było gdyby….

Co by było gdyby…. 

Fot. !ogan-paig3(:/CC BY 2.0/Flickr

Czy zadajecie sobie czasem pytania „co by było gdyby”. W życiu każdego z nas są takie sytuacje, które dają nam do myślenia. To tak jak w filmie „Oszukać przeznaczenie”, w którym bohaterowie mimo prób oszukania śmierci i tak wcześniej czy później umierają.  Przekaz jest jasny – śmierć była im pisana i nie da się oszukać przeznaczenia. Bo czy rzeczywiście można uciec od swojego losu, czy przechodząc na druga stronę ulicy unikniemy wypadku? Poniżej kilka zasłyszanych, wyczytanych lub osobiście przeżytych historii.
Wielu z nas zastanawia się zatem co by było gdyby….
  • 7 letnia dziewczynka nie kręciła się na fotelu i nie uderzyła głową w róg narożnika. Gdyby lekarzom nie udało się jej uratować. Czy w trakcie śmierci klinicznej zobaczyła by wtedy Boga, takiego młodego, w jasnej poświacie, który nie miał na nogach ciżemek? To było jej pierwsze słowa po wybudzeniu się…
  • dwoje kochających się ludzi, bardzo pragnących mieć dziecko, mogli je mieć od razu po ślubie. Gdyby nie musieli wydawać mnóstwa pieniędzy na sztuczne metody zapłodnienia. Czy dziecko byłoby zdrowe?
  • czy wiedząc przed ślubem, że po kilku latach małżeństwa będziemy sobie obcy, żyjący obok, bez szacunku i miłości, samotni w małżeństwie zdecydowalibyśmy się na ślub
  • nie odwozić ukochanej dziewczyny do domu, powodując po drodze wypadek ze skutkiem śmiertelnym. Czy gdybyśmy tego nie zrobili, dwoje dzieci miało by nadal tatę
  • 25 lat temu nie pożyczać sporej kwoty pieniędzy własnemu bratu. Czy przez ten czas nasze rodziny mogłyby się spotykać, świętować razem różne okazje, być blisko. Czy gdybyśmy tego nie zrobili nadal bylibyśmy rodziną
  • babcia nie zauważyła mnie z balkonu, a potem nie biegła po dwa schody, gubiąc po drodze kapcie, nie zatrzymała mnie krzykiem, idącą z obcym panem za rękę. Miałam prawo, by byłam mała. Gdzie by mnie znaleźli, kim bym była, czy w ogóle bym żyła
  • był pogodny dzień, prosta droga, bliskość domu, dwoje małych dzieci w samochodzie. Czy udało by się zauważyć tę 15 letnią dziewczynkę na rowerze, którą z takim impetem zmiażdżyło się w drzewo. Czy starsze dziecko będące w samochodzie nie powtarzały by potem przez długie tygodnie słowa „bum, bum”
  • lekarze nie odcięli pępowiny i nie spowodowali tym samym śmierci dziecka. Czy mała Gabrysia wyszła by z mamą do domu, gdzie czekał na nią braciszek i tatuś oraz pokoik wymalowany na różowo. Dziś miałaby już 3,5 roku…
  • granat wpadający do okopu, nie przewrócił szafy, która osłoniła mojego dziadka przed śmiercią.  Co by było gdyby lekarze, kilka lat później poznali się, że 39 letni młody mężczyzna ma zawał i uratowali go. Czy moja córka miała by pradziadka
  • młody samobójca, był zdrowym człowiekiem, bez egoizmu, z pasjami, planami. Czy jego śmierć nie pokrzyżowałaby ambitnych planów młodej fizykoterapeutki, której celem na dziś jest poruszanie się
  • próg w mieszkaniu był niższy. Czy ta starsza kobieta przewróciłaby się wtedy o niego, złamała biodro, leżała w szpitalu, a potem w domu opieki
  • kochała, szanowała, dbała, martwiła się o dziecko jak prawdziwa matka. Nie pozwoliła mu wyprowadzić się z domu w wieku 17 lat. Czy jej syn odciął by się od niej, niej chcąc jej znać,  interesować się jej życiem, nie mając z nią nic wspólnego. Czy dziś miałabym prawdziwą, kochającą trzecią babcię
  • podczas ostatniego, pożegnalnego stosunku, założył prezerwatywę. Czy od dwojga, rozstających się ludzi można oczekiwać gotowości do założenia rodziny. A jednak „chwila” trwa już dwa lata
  • nie podawała mu obiadów do stołu, nie słodziła i nie mieszała za niego herbaty, nie zbierała po nim naczyń i nie zmywała ich.  Nie wyręczała ze wszystkich czynności domowych i nie tylko. Czy miałaby więcej wsparcia w opiece nad trójką dzieci i więcej szacunku z jego strony

Taki przykładów można wymieniać bez liku. Dziś siedzę na zwolnieniu i mam głowę pełną różnych pomysłów. Nie doszukujcie się w tych przykładach stanów maniakalno-depresyjnych, bo czuję się świetnie. Po prostu miałam ochotę o czymś takim napisać.
A teraz Wasza kolej na komentowanie i dodawanie własnych przykładów. A ja myślę już nad kolejnym postem:)

2 komentarze:

  1. A jednak „chwila” trwa już dwa lata ??? nie rozumiem? W każdym zdaniu próbuję odnaleźć panią...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic prostszego!:) Zapraszam do czytania kolejnych wpisów.
      A powyższe oznacza co by było gdyby "podczas ostatniego, pożegnalnego stosunku, założył prezerwatywę. Czy od dwojga, rozstających się ludzi można oczekiwać gotowości do założenia rodziny. A jednak „chwila” trwa już dwa lata"
      Chodzi o to, że gdyby założył gumkę, nie było by teraz dziecka, najsłodszego, najukochańszego... Więc dobrze się stało, a dziecko ma teraz prawie dwa latka:)

      Usuń