czwartek, 20 lutego 2014

Dlaczego lis ma focha?

Napisałam ostatnio taki artykuł dla Foch.pl Nie wygrałam na Fochu, więc zamieszczam ten artykuł na blogu:) Przyjemnej lekturki:)

Pytacie dlaczego lis ma focha? Wy też byście go mieli gdybyście byli lisem. Bo co ten biedny lisek ma z życia? W każdej bajce przedstawiany jest jako chytrusek. Ale przecież on wcale nie chce być tak postrzegany. Wolałby tak jak sowa, być mądrą głową, albo jak pies leżeć obok nas na poduszce drapany za uszkiem. Niestety tak nie jest. W bajkach dla dzieci to on, zaraz po wilku, jest największym kombinatorem, podjudzaczem, spryciarzem, prawdziwym szczwanym liskiem. W końcu to prawdziwy rudzielec, a nie od dziś wiadomo, że rude to wredne. A do tego ma jeszcze słaby wzrok i żyje max. 15 lat
Wygląd lisa zachwyca niejednego. Jego piękne futro przyprawia o szybsze bicie serca niejedną nowobogacką białogłowę. Bo jakże dostojnie i elegancko wygląda się w mięciutkim futerku z lisa za bagatela dwa tysiące złotych. Gdyby ten lisek, jeden z drugim, wiedziały przed śmiercią ile warte jest ich futro, na pewno umierały by z uśmiechem na pyszczkach! Bo ich cierpienia i brutalna śmierć pozwalają przecież na luksus noszenia na sobie ich futer. I na nic się zdają prośby i błagania Stowarzyszeń Ochrony Zwierząt, żeby lisów i innych zwierząt futerkowych nie zabijać. Na uszycie średniej długości futra potrzeba od 10 do 20 lisów. A przecież nikt się nie zastanawia, może dlatego, że tego nie widział, jak te zwierzęta giną w sidłach, potrzaskach, ogłuszane pałkami, zabijane ze strzelby, rażone prądem w odbyt. Ale kogo obchodzi śmierć świnki? Liczy się tylko soczysta szynka na śniadanie. 
Znane są również historie o liskach zakradających się w nocy do zabudowań gospodarczych, gdzie zarzynają kurę lub tłuściutką gąskę. Wiedzmy jedno. To nie jest jego foch, złośliwość, ani żadna zła wola. On po prostu jest głodny, a przeważnie to ona, ta która musi wykarmić gromadkę kwilących w norze szczeniąt. I tu znowu lis ma powód do focha. By my odbieramy to jako mord na niewinnym drobiu, a on/ona jako sposób na przeżycie.
Foch liska może wynikać też z faktu, iż jego mocz zawiera groźne dla życia, przede wszystkim ludzkiego, jaja tasiemca. Możemy zarazić się nimi podczas niedzielnego spaceru po lesie i zagryzaniem np. jagód prosto z krzaka. Zdarza się, że z takich jaj, uczepionych gdzieś w naszych organizmach, wykluwają się tasiemce, które niszczą nasz organizm od środka. I w najgorszym wypadku tasiemiec bąblowiec może doprowadzić do naszej śmierci.
Gdyby liski mogły mówić, opowiedziały by nam o sobie w bajce:
Był raz sobie lis cwaniaczek,
ogon pyszny i kubraczek.
Chwalił się przed każdą kurką
piękną swoją lisią skórką.
- Wszystko u mnie piękne takie,
jam wszak lisem, a nie ptakiem,
w moim domu wprost luksusy,
niech no która sprawdzi, ruszy.
Miejsca zawsze pod dostatkiem,
lubię życie lekkie, gładkie.
Pogdakały więc kokoszki
- Trzeba ubrać chustkę w groszki,
zobaczymy to mieszkanie,
odwiedziny mając w planie.
Która poszła, to nie wraca
- Chyba lepiej żyć w pałacach,
narzekały inne kury,
a nie brudzić wciąż pazury!
Raptem, nie ma pana lisa,
lecz gospodarz sobie przysiadł
na podwórku, co się zowie,
w lisiej czapie na swej głowie.
Na złodzieja przyszła rada,
on je zwodził, potem zjadał.
Jeszcze morał tu odznaczę,
nie pomyślisz, to popłaczesz.
Nie dziwcie się zatem, że lis ma focha. Też bym go miała, gdybym była postrzegana jako ruda przechera, straszono by mną dzieci, moje futro nosiły by jakieś wytworne damulki, a mój mocz traktowany byłby jako trucizna. Na szczęście są też tacy, którzy nie dostrzegają w nim sfochowanego zwierzaka i przyjmują zaproszenie do Jego programu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz